sobota, 4 stycznia 2014

bo skarbonki są spoko

Okej, nie będę się kompromitować stękaniem "ojacie! ile czasu mnie tutaj nie było!", to i tak nic nie zmieni. Po prostu przejdę do rzeczy i pokażę kolejną skarbonkę :) Ta powstała dzień przed Wigilią i była częścią prezentu dla mojego taty. 

Tym razem wykorzystałam plastikowe opakowanie po odżywce do włosów.



W warunkach pokojowych, czyli przy użyciu drutu i podgrzewacza, wytopiłam otworek.


Następnie wykorzystałam, tradycyjnie już, klej Magic, stosik patyczków (które zostały mi kiedyś ze zwężania rolety bambusowej, można wykorzystać tutaj np.zapałki) oraz kawałek sznurka jutowego.







No i gotowe!

Kiedyś już pisałam, że bardzo lubię skarbonki. Pamiętacie moją poprzednią? Przez jakieś 4 miesiące, pod koniec tygodnia wrzucałam do niej wszystkie drobniaki, które nagromadziły mi się w portfelu, pomijając 'miedziaki'. Czasem dorzuciła coś mama i całkiem bezboleśnie uzbierała się, moim zdaniem, niezła sumka - dokładnie 141,90zł :D Sprezentowałam ją sobie sama pod choinką, więc miałam dodatkowy świąteczny prezent :))