źródło: pinterest.com |
Od razu nasunęła mi się myśl - wieczny kalendarz... Uznałam to za pomysł doskonały, ale pomyślałam, że wolałabym go zrealizować w nieco bardziej zamkniętej formie. Gdy pewnego dnia chodziłam po sklepach i zauważyłam 'recyklingowy' zeszyt, od razu wiedziałam na co go przeznaczę :)
Proste zdania, niejednokrotnie skrótowe myśli. To nie jest pamiętnik, który służy wywnętrzaniu się. To coś, co wiem, że kiedyś będzie dla mnie niesamowitą pamiątką. Już nieraz sięgałam do niego, by przypomnieć sobie, kiedy dana rzecz miała miejsce. Muszę przyznać, że pamięć mam bardzo wybiórczą i o niektórych chwilach i zdarzeniach nie pamiętałabym w ogóle, a tym sposobem dziennie mogę zobaczyć, ile niesamowitych sytuacji i spraw przyniosły mi poprzednie lata.
Zdjęcie poniżej niestety 'telefonowe', bo chwilowo nie mam dostępu do aparatu, ale nie o jakość czy o wykonanie tu chodzi ;)
Muszę Wam powiedzieć, że zapisując kolejne daty, śmiem stwierdzić, że pewne dni są magiczne i co roku przynoszą ze sobą coś dobrego. Są też takie, które są dniem egzaminów, ale i takie gdzie zapisków jakoś brak.
Na zakończenie jeszcze moja podwieczorkowa sałatka :) Yuummmy!
Przyjemnego wieczoru :)
noo taki kalendarz to ciekawa sprawa, można sobie wracać i porównywać;p a jeśli chodzi o sałatkę to zazdroszczę!!! u mnie dzisiaj są tylko pomarańcze i jabłka;p
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie wtedy pomarańczki marzyły :D
Usuńto jest bardzo fajna rzecz, ja tak robię (porównuję), ale z kalendarzami z poprzednich lat. W sumie fajnie byloby mieć w jednym miejscu, muszę to przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńPrzemyśl koniecznie, bo to naprawdę dobra rzecz :)
Usuńkurde dostalam slinotoku na widok salatki!!!
OdpowiedzUsuńDla Ciebie nieważne co, byle do zjedzenia :D
UsuńAle mi smaka narobiłaś tą sałatką :) Jadę po owoce do sklepu :)
OdpowiedzUsuń