wtorek, 26 marca 2013

marcowych sześć linków

Dlaczego sześć? Bo tyle liter ma nazwa tego miesiąca.
Czemu linki? Bo sama bardzo lubię tego typu posty na innych blogach. Dzięki temu często trafiam do ciekawych miejsc w sieci, w których nigdy wcześniej nie byłam. Fajnie jest odkrywać coś nowego. Chciałabym wprowadzić taki cykl u siebie na blogu. Raz w miesiącu podzielę się z Wami linkami do różnych stron w całości lub po prostu odnośnikami do obrazów, filmów czy innych drobnych internetowych ciekawostek.

Dziś więc marcowa szóstka :) Odnośniki znajdziecie w pierwszych literkach ;)


M...ądrości życiowej nabywamy z wiekiem. Nie trzeba być jednak mędrcem z siwą brodą, by móc uświadomić sobie niektóre sprawy. Słowa, które padają w tym filmiku to z jednej strony nic odkrywczego, z drugiej jednak prawda, jaka bije od tych osób uzmysławia, że często najprostsze rzeczy są najcenniejsze w życiu. Szczęście to nie cel życia, to sposób na życie.

A... inspiracji nigdy dosyć! Od jakiegoś czasu, żeby móc przeglądać, trzeba być zalogowanym, ale to tylko kwestia zostawienia maila, poczty niczym nie spamują, więc myślę, że warto :)

R...ęka, a właściwie dłoń też może być inspirująca.

Z...ima to zło!

E...spañol - bo kto powiedział, że na naukę języka trzeba wydawać fortunę? Choć nie ukrywam, że potrzeba dużo samozaparcia... zawsze znajdzie się wymówka, że akurat dziś ma się inne rzeczy do zrobienia...

C...iche miejsce. Dobre na wieczór. Dobre na chwilę refleksji.

piątek, 22 marca 2013

smoothie na zielonej herbacie

Owoców miałam niewiele, więc nie mogłam zrobić smoothie z samych owoców. Z racji tego, że uwielbiam zieloną herbatę, a kiedyś w moje ręce wpadł tego typu przepisik, postanowiłam coś dla siebie zmiksować ^^

Składniki widać na zdjęciu, ale zalecam większą ilość kiwi (ja po prostu więcej nie miałam, a moje jedyne, jak widać, wielkością nie grzeszy), wtedy napój będzie miał ciekawszy kolorek i więcej mini-pestek z kiwi.

Co i jak? Szybko i prosto - herbatkę przygotowujemy tradycyjne w ilości ok. 3/4 zwykłej szklanki, czekamy aż wystygnie, a następnie miksujemy lub blendujemy (-derujemy?) i gotowe! Smoothie oczywiście najlepiej smakuje schłodzony, więc albo pijemy prosto z lodówki albo domiksowujemy kosteczki lodu ;)


Kolorowych snów ;)

czwartek, 21 marca 2013

wreszcie w użytku

Jakiś czas temu pokazywałam Wam wśród zdobyczy allegrowych pewną torebkę. Brak paska nie dawał mi spokoju, bo z tego powodu leżała nieużywana w kącie. W końcu jednak dorwałam w terranovie coś, co mogłoby się nadawać. Ozdobny, damski pasek z ekoskórki! Kolor niestety nie jest identyczny, ale jakbym miała takiego poszukiwać, to torebka leżałaby bezużytecznie do usr. śmierci ;) Pasek kosztował 5,90zł, więc stwierdziłam, że spróbuję coś wykombinować.


Zanim jednak zabrałam się za pasek główny, postanowiłam wzmocnić górne ucho. Pierwotnie zamontowane było raczej na ozdobę. Wymontowałam je więc i przebiłam przez klapę torebki na wylot. Wzmocniłam wszystko od środka blaszkami (niejednakowej długości, ale nie miałam czym ich wyrównać), które obkleiłam skórką, żeby przy otwieraniu torebki nie rzucały się nadto w oczy. 


Wymierzyłam długość paska, jaka mi odpowiadała i po chwili pasek był gotowy :) Z resztek chciałam doszyć coś na samą torebkę, by pasek wtopił się w całość i bardziej "udawał", że jest zamontowany do niej od zawsze. W finale jednak z tego zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że wszystko tylko schrzanię ;p



Kolorystyka może nie do końca pasuje, ale cieszę się, że mimo tego pasek jest. Podczas pierwszej wycieczki na uczelnię torebka zdała egzamin. W końcu nastał dzień, kiedy miałam wszystko w torebce na swoim miejscu. Dwie komory to jednak nie to samo co jedna, a przegradzająca je kieszeń na zamek i jeszcze dwie inne zamkowe kieszonki, przyjemnie ułatwiają porządkowanie tych wszystkich "niezbędnych" pierdół, które kobity noszą ze sobą na wypadek klęski żywiołowej czy innych równie prawdopodobnych zdarzeń ;)

Na koniec króciutki apel: wiosno przybywaaaaaaj!

niedziela, 17 marca 2013

leniwa niedziela i leniwy kwiatek

To małe coś poniżej może nie do końca nadaje się na ozdobę do włosów, ale śmiało można powiedzieć, że to całkiem prosty patent. Wygrzebałam go kiedyś, gdzieś w internecie i od razu postanowiłam go wykorzystać.


Tak na dobrą sprawę, przy nieprującym się materiale, na przykład przy tshirtowej bawełnie, wcale nie trzeba zaginać boków przy obszywaniu. Jeśli mamy odpowiedni guzik czy koralik, który ukryje nam surowo obcięty brzeg materiału, nie musimy się w to bawić i znacznie ułatwi nam to zadanie. W przeciwnym razie radzę pozaginać jak na zdjęciu, a żadna nitka nie będzie nam wychodzić ze środeczka :)

Ho ho ho temu odmieniłam tym sposobem nudną bokserkę :)


Jest to jakiś sposób również na "kwiaty we włosach", ale moim zdaniem znacznie efektowniej sprawdzi się w roli typowo ciuchowego dodatku. Świetnie nada się do podrasowania prostych, gładkich topów czy sukienek. Gęste obszycie dekoltu na pewno stworzy niezły efekt. Swojego czasu widziałam w sieci świetne naszyjniki wykonane tą metodą. Naprawdę sporo można wykombinować dzięki zwykłym materiałowym kółkom, nitce i igle. 
Jakieś konkretne pomysły na ich wykorzystanie? :)

sobota, 16 marca 2013

kwiatek wielofunkcyjny

Jakoś słabo mi idzie to poprawianie się... Ale ok. Tyle z biadolenia :D

Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że ozdoby do włosów to coś, co ostatnio można dorwać   w każdym sklepie z ciuchami. Okazuje się, że tak mały detal to często świetne uzupełnienie stroju. Ostatnio wszędzie rzucają mi się w oczy jakieś kwiatki czy kokardki, więc postanowiłam w końcu  coś zmajstrować.

Tak powstał mój groszkowy kwiatek...


Materiał nie był zbyt wdzięczny podczas cięcia, ale jakieś tam kwadraciki powstały. Strzępiły się okrutnie, więc potraktowałam je (o ja okrutna!) zapalniczką i zaczęłam działać :)


Pod ręką miałam guziki i koraliki. Na co postawiłam, widać poniżej :)
Z tyłu domontowałam "coś, czego nie umiem sensownie nazwać", co umożliwia zamontowanie gumki do włosów i równie proste jej wymontowanie. Dzięki temu kwiatek może być broszką, spinką czy gumką. Wszystko w zależności od tego, co tam z tyłu zamontujemy.


Jest wiele prostych sposobów na stworzenie ozdób do włosów. Macie ochotę obejrzeć więcej? :)