Nie wyobrażam sobie szycia bez istnienia lumpeksów. Ceny materiałów potrafią czasem zszokować, a świadomość ryzyka, że się coś zchrzani i materiał pójdzie do kosza, nieźle demotywuje. No ale do rzeczy! Właśnie z powodu kosmicznych cen w tekstylnych, od dłuższego czasu polowałam w lumpeksach na coś sporego, co nada się na narzutę na moje łóżko. W końcu się udało - dorwałam olbrzymią zasłonę za całe 10 zł. Składa się z trzech części i żeby ją wyprać, musiałam właśnie na trzy podzielić, inaczej do pralki by nie weszło. Tak więc była naprawdę spora.
Zależało mi bardzo, żeby zrobić coś z tym łóżkiem. Tęskniłam za swoim starym, ale przy przeprowadzce z pokoju do pokoju, musiałam zostać z tym co zostawili mi bracia. No ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, więc z braku laku zabrałam się za to, co zastałam w nowym pokoju.
Narzuta jest o tyle praktyczna, że składa się z dwóch części i można ją bez problemu zdjąć i wyprać. Brakuje jeszcze nowej gąbki w środku łóżka, ale i na to przyjdzie pora. Wtedy nowe niby-obicie od razu będzie lepiej leżało na modelu, bo jak widać póki co, siedzisko się niestety trochę ugina ;p
Że tytuł posta nie jest przesadzony, jeszcze się przekonacie w kolejnych postach. Materiału zostało na tyle, że powstało z niego znacznie więcej. Zatem do usłyszenia ;)
Podzielam Twoje zamiłowanie do lumpeksów :) Tapczanik w nowym ubranku wygląda wspaniale i stylowo a materiał idealny do tego. Ciekawa jestem bardzo co jeszcze powstanie z tego materiału ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajbliższe dwa posty będą właśnie o tym ;)
UsuńJa też ostatnio dorwałam właśnie za 10 złotych jakąś zasłonkę i na niej eksperymentuję. ;) Ale łóżko od razu lepiej wygląda, teraz jeszcze jakichś fikuśnych poduszeczek mi brakuje i w ogóle nie będzie widać jego przeszłości :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mi też ich brakowało, ale już tak nie jest, przekonasz się wkrótce ;)
UsuńMasz rację..ceny materiałów są takie..nie wiem ile musiałabym zarabiać , żeby sobie pozwolić je kupić.. dlatego dobrze , że są lumpeksy.. zasłonki to najlepsze co może być ! są wielkie i można kupić za 5-10 zł :) Łóżko wygląda bardzo dobrze , jestem ciekawa dalszych uszytków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Dziękuję ;) i dokładnie - lumpeksy to istna skarbnica dla szyjących :D
UsuńUdało Ci się trafić :) Zasłona na prawdę musiała być olbrzymia. Ja nie umiem polować w lumpeksach. Jak mi się coś spodoba to jest tak drogie, że podobne mogłabym kupić nieużywane. Mam pecha. Co do narzuty, wyszła świetnie.:) Parę poduszek i będzie idealnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie ;) Do lumpeksów trzeba mieć niestety anielską cierpliwość i czasem trwa zanim się trafi na lumpeks który i cenowo i asortymentowo nas zadowoli ;) a na owych poduszkach właśnie się wyleguję :D
Usuńmuszę w końcu odwiedzić lumpeksy:) potrzebne mi zasłony :D lubię takie własnoręczne metamorfozy:)
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam :D odwiedź je koniecznie i działaj :D
UsuńTak, łóżko zdecydowanie pochodzi z tej seryjnej produkcji, jaką pamiętam sprzed lat. Ale jeśli technicznie było dobre, to warto było z wierzchu nadać mu inne poszycie - zupełnie jak kupno nowego łóżka :)
OdpowiedzUsuń