A dokładniej - cynamonowe palmiery :)) Przepis dorwałam na kulinarnym blogu u Dusi, nieraz z prostych składników potrafi wyczarować świetne potrawy. Regularnie do niej zaglądam i Was też tam zapraszam :)
No więc, do rzeczy: potrzebujemy...
gotowe ciasto francuskie (moje było z biedronki - 3,19zł)
1 jajko
3 łyżki cukru
1 łyżka cynamonu
Na blat, stół, deskę, stolnicę czy gdziekolwiek Wam się podoba (oczywiście w ramach rozsądku) wysypujemy trochę cukru.
Rozwijamy i rozwijamy...
nasze ciasto.
Smarujemy i smarujemy...
roztrzepanym jajkiem (edit: niecałym jajkiem, bo niejaka Katarzyna już wykorzystała całe jajko i co nieco się jej wylało)
Sypiemy i sypiemy...
mieszanką cynamonu i cukru!
A potem składamy! Do środeczka - symetrycznie z obu stron - dwa razy. Na koniec składamy na pół - jak książeczkę.
I kroimy! Tu też wg uznania, ja wolałam wąsie kawałeczki, żeby wyszło więcej sztuk - chociaż i tak nie wyszło ich porażająco wiele ;p
Układamy na blaszce w odpowiedniej odległości, bo skurczybyki rosną ładnie. Rosną tak sobie w piekarniku przez ok. 15 minut w 200st.C.
Moje wyszły dość blado, bo piekarnik gazowy, bez żadnych termoobiegów, ale wolę takie niż przypalone od dołu ;) Hmm... co nie zmienia faktu, że nawet takie niezarumienione zniknęły w mgnieniu oka i były pyszniutkie ^^
Moje wyszły dość blado, bo piekarnik gazowy, bez żadnych termoobiegów, ale wolę takie niż przypalone od dołu ;) Hmm... co nie zmienia faktu, że nawet takie niezarumienione zniknęły w mgnieniu oka i były pyszniutkie ^^
Smacznego!
(życzenia smacznego dedykuję szczególnie Danie, która narzekała ostatnio na brak nowego posta ;))
Dodatkowo chciałam się Wam pochwalić moją wygraną w candy u Sylwii. Cieszę się bardzo - poszczęściło mi się tak po raz pierwszy, choć często próbuję szczęścia na Waszych blogach :)
Serdecznie Was zapraszam na bloga tej bardzo zdolnej kobitki, która często coś tworzy - http://sylviamade.blogspot.com/
A Tobie Sylwia jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję! Zakładka już powędrowała do mojej aktualnej lektury, a biżu na pewno nie będzie leżała bezczynnie ;)
co smacznego, co smacznego jak sama wpieprzyłas:/ :P:P
OdpowiedzUsuńa bo mieszkasz za daleko, z domownikami się podzieliłam! sama leć do biedronki ;p
Usuńmerci beaucoup! nie ma to jak przyjsc z pracy i od razu u Justka coś nowego na blogu przeczytac :) na dodatek o smacznościach! naajs :D
OdpowiedzUsuńps. też mam przepis na cynamonki takie właśnie zupełnie podobne, ale ciasto drożdżowe - zatem czasochłonne, a te to takie błyskawiczne cuda! yumii :)
dokładnie - yumii, yumii ^^ drożdżowych ja się trochę boję, bo domowy piekarnik płata figle, ale jak upieczesz, to ja chętnie ocenię ich walory smakowe ;D
UsuńSmakowicie wyglądają! I jest mi niesamowicie miło, że nagrody Ci się spodobały i dobrze posłużą :) i bardzo dziękuję za miłe słowa:) pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuń