Dziś nie ma co się rozpisywać - mój pierwszy i póki co, jedyny kołnierzyk. Materiał znacie z historii o notatniku
i bluzce z serduchem. Bez szaleństw, na spokojnie. W końcu mogło się nie udać ;) A czy się udało? Oceńcie sami:
i bluzce z serduchem. Bez szaleństw, na spokojnie. W końcu mogło się nie udać ;) A czy się udało? Oceńcie sami:
Jak widać, postawiłam na prostotę. Może następnym razem zaszaleję z jakimiś koralikami, perełkami, cekinami czy czymś tego rodzaju :) Tymczasem ten nowy, świeżutki kołnierzyk możecie przygarnąć TU.
Dobrej nocy ;)
Tak chodzę po blogu i chodzę i przyznam, że fakt jest faktem - pomysłów masz dużo, są ciekawe i jeszcze pokazane co i jak :) Podoba mi się tu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję i zapraszam w takim razie częściej ;)
Usuńkołnierzyk świetny;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs
buziaki
śliczny! do czego go nosisz? :)
OdpowiedzUsuńmierzyłam go do brązowego sweterka z dekoltem zaraz przy szyi, przyznam, że w takiej formie wyglądał uroczo i dodawał takiego grzecznego, dziewczęcego looku :) a teraz spokojnie czeka sobie na nową właścicielkę :)
Usuńkołnierzyk lepszy niż ze sklepu, choć ja taka sroczka trochę jestem i marzę o takim wysadzanym kamieniami :D
OdpowiedzUsuńI deser poniżej z 4 składników bomba! Koniecznie zrobię, zachwycona jestem prostotą!
pozdrawiam!
Będę wpadać,
szana :)
cieszę się, że Ci się podoba :) deser zrób - życzę smacznego i zapraszam częściej w moje skromne progi ;))
Usuńładny! :)
OdpowiedzUsuń