Dzisiaj krótka historyjka o bluzce, a właściwie jej rękawach.
Strasznie gryzły mnie podczas noszenia w okolicy stawu łokciowego - nitka była tam jakby opalana (?), co skutkowało tym, że rzadko nosiłam tę bluzkę.
Dzisiaj dopiero natchnęło mnie, żeby wyciąć część rękawa i zrobić długość przed łokieć.
A skończyło to się tak:
A skończyło to się tak:
Od razu mi w niej wygodniej :)
Genialne w swojej prostocie!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń