czwartek, 4 października 2012

gryyyzie!


Dzisiaj krótka historyjka o bluzce, a właściwie jej rękawach.

Strasznie gryzły mnie podczas noszenia w okolicy stawu łokciowego - nitka była tam jakby opalana (?), co skutkowało tym, że rzadko nosiłam tę bluzkę.

Dzisiaj dopiero natchnęło mnie, żeby wyciąć część rękawa i zrobić długość przed łokieć.
A skończyło to się tak:



Od razu mi w niej wygodniej :)

2 komentarze:

Dziękuję za wszelkie komentarze i uwagi ;))