środa, 5 grudnia 2012

hej ho hej ho na parapetówkę by się szło!


Od trzech dni mamy w domu jednego domownika mniej - poszedł na swoje :) Oczywiście koniecznie chciałam zobaczyć jego nowe lokum, ale nie mogłam tam pójść z pustymi rękoma. Nie byłam w stanie szarpnąć się na jakieś drogie upominki, więc postanowiłam postawić na oryginalne opakowanie! 

Wykorzystałam karton, pudełko po butach, rolkę po papierze toaletowym, kilka kartek do drukarki, brystol, troszkę kolorowego papieru, klej, taśmę klejącą i dobre chęci :)


Na krzywym kominie zawisła jeszcze rymowana dedykacja i domek z tarasem - gotowy! Było zaskoczenie i sporo uciechy z rozpakowywania, więc myślę, że pomysł całkiem udany :)

8 komentarzy:

  1. Świetny pomysł! Jak się podobało? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiali się czy w ogóle jest coś w środku czy ma spełniać po prostu rolę ozdoby ;D Było sporo uciechy :)

      Usuń
  2. Hej, dopiero odczytalam Twoj komentarz u siebie. U mnie normalnie Cie widac wiec jest ok. Ja na poczatku mialam problem bo posty sie aktualizowaly u innych dopiero po paru godzinach i nie bylo widac, ze cos napisalam, ale wrocilo do normy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze :) U mnie też już chyba powoli wraca wszystko do normy :)

      Usuń
  3. Powiem Ci, że super pomysł. Nie liczy się to, że ktoś dał drogi prezent tylko, że pamiętał. A co najbardziej jest potrzebne? Pierdółki. Ja jak się wyprowadzałam nie miałam absolutnie nic i moi rodzice niezmiernie mnie poratowali miseczkami, kubkami, czajnikiem czy deską do krojenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - powolutku, powolutku i się nowi lokatorzy nie zdążą obrócić jak się mieszkanko samo zapełni :) albo co gorsza zagraci ;p

      Usuń
  4. bardzo fajny pomysł !! aż szkoda niszczyć takiego opakowania heh

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne:) ja widziałam takie ogromne domki dla dziewczynek:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze i uwagi ;))