Dziś mam dla Was przepis na calzone! Mniaaam!
Przepis na ciasto wyszperany w Internecie (bardzo chwalony) i moim zdaniem proporcje składników są idealne.
Ciasto wyrabia się świetnie.
Ciasto wyrabia się świetnie.
Farsz z kolei zrobiłam na zasadzie 'co mam w lodówce to wrzucę'.
Bo prawda jest taka, że farsz może być dowolny - co kto lubi, od szyneczki, mięska po przeróżne warzywa.
Ale do rzeczy...
Składniki na ciasto:
1. 400g mąki pszennej
2. 1 łyżka cukru
3. 60g masła
4. 200ml mleka
5. 30g drożdży
6. 3 łyżki oliwy
7. 1 łyżeczka płaska soli
8. 1 żółtko
9. Wyrabiamy!
Mąkę należy przesiać, wsypać do niej sól i cukier, wymieszać.
Do tych składników dodajcie miękkie masło.
W osobnym naczyniuw ciepłym mleku trzeba rozpuścić drożdże, po czym dodać łyżkę mąki i oliwę (może być też olej).
Roztwór z drożdżami dodajcie do mąki z masłem. Jeszcze tylko żółtko i dokładnie wyróbcie.
Wyrobione ciasto należy odstawić do wyrośnięcia na ok. 20min.
Mój farsz:
1. pierś z kurczaka (moja została z obiadu z poprzedniego dnia)
2. 1 cebula
3. 250g pieczarek
4. garść pomidorków koktajlowych
5. ser żółty
6. 2 łyżeczki przecieru pomidorowego + odrobina oregano
i
7. pół puszki kukurydzy, której nie uwieczniłam na zdjęciach
Tak jak mówiłam. przy farszu mamy zupełną dowolność ;)
Ale jeśli macie ochotę na farsz podobny do mojego to już piszę jak działać.
Pokrojone w grubsze plasterki pieczarki zalejcie na dwie minuty wrzątkiem i skropcie cytryną.
W tym czasie na patelni rozgrzejcie troszkę tłuszczu, wsypcie pokrojoną w drobną kostkę cebulę.
Gdy się już ładnie zeszkli, dodajcie odcedzone pieczarki.
Duście pod przykryciem.
Gotowe pieczarki należy wystudzić.
Podana ilość składników wystarcza na trzy spore pierogi, które niełatwo wpałaszować w całości - jeden zajmuje cały płaski talerz.
Ciasto podzielcie wg uznania na trzy/cztery porcje (ja zrobiłam trzy). Rozwałkujcie tak, żeby uzyskać coś na kształt koła i nakładajcie!
Wspomniane dwie łyżeczki przecieru najlepiej rozcieńczyć łyżką wody, wsypać troszkę oregano i rozsmarować po cieście.
Góra i dół to obowiązkowo ser, reszta według uznania ;)
Składamy na pół i zawijamy brzegi.
Zamknięte pierogi możecie posmarować oliwą lub białkiem, które Wam zostało.
A teraz do piekarnika! Ok. 200st na 25-30 minut i gotowe!
W domu zajadaliśmy calzone z keczupem (wiem, wiem - to grzech we Włoszech, ale co z tego, skoro tak mi właśnie smakuje).
Moje calzone wyszło z góry małorumiane, ale to wina piekarnika i nie wpłynęło to na walory smakowe ;)
Przyznam Wam, że ja mojej porcji nie potrafiłam zjeść do końca, dojadałam następnego dnia i po nocy
w lodówce i kolejnym podgrzaniu... było jeszcze lepsze - naprawdę polecam!
No to smacznego!
Jadłam już coś takiego i jest pycha, ale boję się przyrządzać sama:/
OdpowiedzUsuńTeż się bałam, bo to moje pierwsze danie z drożdżami, a mój piekarnik jest zdradliwy, więc ostrzegałam domowników, że w razie czego zaraz pichcimy jajecznicę na obiad, na szczęście się udało:)
UsuńKurczę, a zjadłabym...
Usuńwszystko co lubię, piersi z kurczaka wręcz kocham. Niedługo wypróbuję ten przepis !
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam ;)
UsuńJustynko, wszystko pieknie tylko MIALAS SIE ODCHUDZAĆ :D
OdpowiedzUsuńKasiu nie narzekaj mi tu i idź być grubym gdzie indziej ;*
UsuńO mniam! Chyba mnie właśnie przekonałaś do gotowania! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tortille itp, a ta wygląda znakomicie/smakowicie. Ale się mój K. ucieszy jak mu coś takiego zaserwuję :)) Idę dalej buszować po Twoim blogu bo mnie wciągnęło ;p
Cieszę się, że Cię wciągnęło ;D
UsuńA to coś powyżej - ze względu na ciasto - to bardziej zamknięta pizza niż tortilla :)