Spódnicę kupiłam już jakiś czas temu w sh za 1zł.
Oryginalna długość, hmm - taka dość babcina, do połowy łydki. W pasie też musiałam ciut zwęzić.
Wzór może też nie zachwyca, ale taki najgorszy znowu nie jest.
Chciałam skrócić zwyczajnie, ale w końcu postawiłam dla odmiany na asymetrię - z resztą ostatnio bardzo popularną w sieciówkach :)
Spódnicę położyłam tak, żeby boki przechodziły przez środek.
Zaznaczyłam sobie długość z przodu oraz z tyłu i... ciełam na oko...
Podwinęłam i gotowe!
Lubicie asymetrię w modzie?
Muszę przyznać, że ciekawie to wygląda. A co do asymetrii w modzie, to wg. mnie jak jest stosowana z wyczuciem to jest ok;)
OdpowiedzUsuńWzór bardzo mi sie podoba w pierwotnej postaci bardzo babcina :P ja bym tył zrobiła własnie długi do samego końca prawie nie tak wysoko ucieła :) Ogólnie asymetria mi nie przeszkadza, ale 100% przekonania do niej nie mam :) Pomysł bardzo fajny :) i Układanka uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeż do końca nie jestem przekonana do asymetrii :) a dłuższy tył chyba wypróbuję na kolejnej kiecy. Swoją drogą ta układanka dała mi w kość, bo po podwinięciu utwoorzyła "fale" i każdą z osobna zaprasowywałam żelazkiem na zgięciu ;O
UsuńWzór jak najbardziej fajny w tej spódnicy. Ładnie ja wykończyłaś, mi się podoba. Chodź sama takich asymetrii nie noszę, w stylizacjach bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńAsymetria - głównie na kimś ;).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dodałaś zdjęcia spódniczki po przeróbce na tobie.
aajjj bo się wstydziłam
Usuń[rumienisię]
Usuń